sobota, 16 maja 2015

Wziąłem z bankomatu pewną kwotę...

Wziąłem z bankomatu pewną kwotę... Mniejsza z tym jaką, ważne co się okazało? Bank pobiera prowizję za każdym razem, jak tylko użyję karty…
Zastanawiam się o co chodzi?
Dlaczego mojemu bankowi zależy, żebyśmy rezygnowali z opłat kartą?
Jako, że nie powinno uprawiać się reklamy, a tym bardziej antyreklamy, to napiszę jedynie, że owa instytucja do niedawana posługiwała się logiem żubrzyka, (bądź siusiającego pingwina, po obróceniu o 90 stopni)…
No tak… jasne włodarze tej nikczemnej instytucji uznali zapewne, że klient potulnie wszystko łyknie… Otóż ja nie mam zamiaru płacić… Bo niby z jakiej racji miałbym oddawać „tej chytrej, nienasyconej…” swą ciężko zarobioną krwawicę.
W przyszłym miesiącu pierwszego melduję się przy okienku zabieram całą kasę i niech mnie w […] pocałują ;)
Nie jestem specem od ekonomii, ale bank zdaje się obraca tymi naszymi pieniędzmi z wypłat. Więc, jak mi się wydaje, bankierzy lubią, kiedy kasa długo leży na koncie…
Co by było, jakby każdego miesiąca 1 ogonek klientów zabierał z okienka całą gotówkę?
Przyszło mi do głowy, że jako społeczeństwo obywatelskie wykazujemy bierną postawę, wobec niesprawiedliwości. Przedstawiciele banków, urzędów firm nie liczą się z nami klientami, ponieważ nie umiemy się zjednoczyć i pokazać wspólnym działaniem „wała”.
Co by się stało, jakby nagle jakieś trzy miliony klientów ww banku nagle, pierwszego dnia miesięca postanowiło stanąć w kolejce do okienka i zabrać całe swoje dochody?
Szkoda, że pewnie nigdy się nie dowiemy…


1 komentarz: