środa, 8 lipca 2015

Dziewczyna marzeń - Spełnienie pragnień

Odcinek 6

Damian z Michelle spotkali się w kawiarni „Kaskada”, było ciepłe, wiosenne popołudnie, siedzieli więc w kawiarnianym ogródku, przy stoliku pod parasolem. Ze swojego miejsca mieli wspaniały widok na park, miejski, pełen kwiatów, drzew i trawników. Obserwowali ludzi przechadzających się szerokimi, wyłożonymi kostką alejkami.
- Mam tyle pytań – rzekł mężczyzna – znamy się dobrze, ale tak na prawdę nie wiemy o sobie nic.
Kobieta zamieszała kawę i napiła się jej.
- Więc co chciałbyś wiedzieć?
- Wszystko – oznajmił zacznij od początku.
- Nazywam się Michelle Kozlowski – powiedziała – to nazwisko po mężu z domu jestem Wiśniewska.

- Jesteś mężatką? – zdziwił się Damian.
- Zaczekaj – ujęła jego dłonie – daj mi dokończyć. Kiedy spotkaliśmy się na tej plaży nic o sobie nie wiedzieliśmy, nie byliśmy obarczeni całym tym naszym bagażem doświadczeń, które zapewne sprawiłyby, że nigdy nie poczulibyśmy do siebie, tego co czujemy. Nie pamiętałam o domu, rodzinie, było tylko i wyłącznie szczere uczucie. Nie zrozum mnie źle, jestem szczęśliwa ze Stevenem, ale… Nie mogę przestać myśleć o tobie.
Damian ocknął się z zadumy, jego myśli uciekły ku Ewie. Nie wiedzieć czemu nagle przypomniał sobie jej uśmiech, świdrujące spojrzenie, długie jasne włosy, opadające luźno na ramiona.
- Przepraszam – rzekł – nie wiedziałem, że z kimś jesteś. Gdybym wiedział nie namawiałbym cię na to spotkanie.
- Ależ mój drogi ja też tego chciałam – powiedziała – być przy tobie, czuć twoją bliskość. Kocham męża – stwierdziła – ale ty dajesz mi energię, jesteś moim promykiem słońca dodającym sił.
- Do czego zmierzasz?
- Sporo nad tym myślałam i skoro… już się spotkaliśmy, to znaczy, że tak miało być. Przez dwa najbliższe miesiące będę tutaj, w Warszawie – oznajmiła – będę szczęśliwa, jeżeli przez ten czas, zostaniesz ze mną. Poznamy się wzajemnie, zobaczymy, co z tego może wyniknąć. Co ty na to?
Zdecydowanie nie tego szukał, pragnął szczerej miłości, oddania i poświęcenia z obu stron. Nie miał ochoty wikłać się w jakiś układ, bez przyszłości. Zrozumiał w końcu czego tak naprawdę potrzebuje i kto, może mu to dać.
- Ależ ja jestem głupi – parsknął Damian – wybacz, ale to niemożliwe. Skoro kochasz męża wcześniej czy później będziesz chciała wrócić do niego. Ja nie mam ochoty zostać twoją przygodą. Po za tym, kiedy nie wiedziałem co zrobić… W poszukiwaniach pomagała mi pewna urocza kobieta… Idiota ze mnie, że też wcześniej tego nie zrozumiałem…
Damian zerwał się ze swojego miejsca.
- Wybacz – powiedział – mam coś niezwykle ważnego do załatwienia...
- Uf, spadł mi kamień z serca – odetchnęła kobieta.
- Jak to?
- To skomplikowane – westchnęła – widzisz, tam na wyspie doznałam wspaniałego uczucia, nauczyłam się jak kochać na nowo. Szczerze i z oddaniem, bez sekretów, kłamstw i ciągłego baczenia na to, co powiedzą inni. Kiedy się przebudziłam uświadomiłam sobie, że czuję to zawsze, ilekroć widzę się z mężem. Kiedy ciebie spotkałam naprawdę, zaczęłam zastanawiać się, czy mimo wszystko nie popełniam błędu, bo skoro tak niesamowite okoliczności zbliżyły nas ku sobie, czy przypadkiem nie oznacza to, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Teraz, kiedy powiedziałeś mi o tej drugiej kobiecie wszystko zrozumiałam. Nie spotkaliśmy się we śnie po to, by być razem w prawdziwym życiu. To co nam się przydarzyło miało nauczyć nas, jak dostrzegać miłość i pokazać w jaki sposób kochać by być szczęśliwym.
- Nie jesteś więc zła? – Upewnił się.
- Wręcz przeciwnie – podniosła się objęła Damiana i przytuliła się do niego – jestem ci wdzięczna, że ustrzegłeś mnie przed popełnieniem największego życiowego błędu. Być może dlatego właśnie musieliśmy się spotkać w prawdziwym życiu, po to, żeby nasze marzenia nie zaciążyły na prawdziwym życiu.
- Tak, dla tego musieliśmy odbyć tę rozmowę – stwierdził – żeby zrozumieć czego naprawdę pragniemy.
Puściła go.
- No, nie będę dłużej cię zatrzymywać – powiedziała – obydwoje mamy kogoś, z kim pilnie musimy porozmawiać.
- Zawsze będę cię pamiętał – oznajmił mężczyzna – będziesz dla mnie najlepszą przyjaciółką.
- Ty też będziesz moim przyjacielem – uśmiechnęła się – do zobaczenia – rzekła – być może jeszcze kiedyś się spotkamy.

Damian wybiegł z kawiarni i pognał w stronę przystanku autobusowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz