Odcinek 2
Ewa siedziała przy komputerze i namiętnie stukała w klawiaturę pisząc kolejny artykuł do swojej rubryki. Do pomieszczenia wpadła niczym burza Ilona, redaktorka przyniosła ze sobą dwie kawy, jedną szklankę postawiła na biurku dziennikarki, z drugą zasiadła na fotelu, postawionym, przy niewielkim sekretarzyku. Przez cały czas pani redaktor naczelna głupio się uśmiechała.
Ewa siedziała przy komputerze i namiętnie stukała w klawiaturę pisząc kolejny artykuł do swojej rubryki. Do pomieszczenia wpadła niczym burza Ilona, redaktorka przyniosła ze sobą dwie kawy, jedną szklankę postawiła na biurku dziennikarki, z drugą zasiadła na fotelu, postawionym, przy niewielkim sekretarzyku. Przez cały czas pani redaktor naczelna głupio się uśmiechała.
- Musimy pogadać
– oznajmiła wreszcie – czytałam ostatnio artykuł na twój temat w jednym z
portali internetowych…
Ewa dokończyła
pisać zdanie, po czym podniosła się, przeciągnęła, zabrała kawę i usiadła obok
swojej przełożonej.
- To prawda –
rzekła popijając napój – dostałam ofertę poprowadzenia nowego show
telewizyjnego, ale nie zamierzam z niej skorzystać, dobrze pracuje mi się u
ciebie i nie mam ochoty wyjeżdżać z Warszawy…
- Nie o tym
mówię – westchnęła Ilona – czy ty czytujesz czasem to, co wypisują na twój
temat?
- Nie, nie mam
ochoty się denerwować pseudo dziennikarskimi wywodami jakichś nędznych
„gryzipiórków”.
- Dzisiaj rano
widziałam intrygujący artykuł na temat ciebie i twojego wielbiciela…
- Szymonem nie
muszę się już raczej przejmować – powiedziała z zadowoleniem Ewa – dostał w
dziób i będzie siedział grzecznie jak mysz pod miotłą. Nawet przestał słać
SMS-y.
- No temu akurat
się nie dziwię – stwierdziła Ilona – po tym jak ktoś zamieścił w Internecie
zdjęcia z bijatyki i napisał, że twój narzeczony jest niezwykle agresywny i
zaborczy…
- Co?
Ilona podeszła
do komputera, stojącego na biurku, otworzyła przeglądarkę i wstukała adres
strony.