Odcinek 6
Mężczyźni
złapali aktora za nogi i wywlekli z tarasu.
- Jeszcze raz
przepraszam za zamieszanie – powiedział przełożony ochrony – swoją drogą masz
pan niezły cios, skoro do tej pory ten palant leży.
W końcu wszyscy
nieproszeni goście wynieśli się z tarasu, Ewa z Damianem pozostali sami.
Kobieta objęła mężczyznę i pocałowała go w policzek.
- Dziękuję –
wydęła usta i przytuliła się do niego – jeszcze nikt się nie pobił w mojej
obronie, ty byłeś pierwszy.
- Żartujesz –
szepnął Damian – jesteś śliczna, pewnie nie raz tłukli się o ciebie.
- No właśnie –
szepnęła dziewczyna – bili się o mnie, ty po prostu bezinteresownie stanąłeś
mojej obronie. To nie to samo.
W lokalu DJ
puścił spokojny „kawałek”, to było „Burn” grupy The Cure. Stłumione murami i
szybą dźwięki docierały na taras lekko stłumione, znacznie łagodniejsze.
- Chodź,
zatańczymy – powiedziała i przytuliła się do niego – jestem ci to winna za to
co dzisiaj dla mnie zrobiłeś.
Objął ją w
pasie, ona wtuliła się w jego ramiona, obydwoje zaczęli pląsać delikatnie, przy
spokojnej melodii, dobiegającej z klubu. Nie liczyło się nic poza nimi, muzyką
i atmosferą rozświetlonej setkami gwiazd, księżyca i latarń nocy.
- Krzysiek
Wilczyński i Piotrek Machalski – szepnęła.
- Co? – Zapytał
Damian.
- No jako
pierwsi pobili się o mnie – oznajmiła – to było w liceum, obydwaj chcieli się
zemną umówić, nawet mi się podobali.
- Wybrałaś
„zwycięzcę”?
- Nie, tak mnie
wkurzyli, że przez rok się do żadnego nie odezwałam.
- Trochę mi
głupio, przez tę bójkę – oznajmił Damian.
- No fakt, to
nie było zbyt mądre – przyznała Ewa – ale Szymon zasłużył sobie.
Czuł ciepło,
bijące od niej, udo dziewczyny ocierające się w tańcu o jego nogę, zapach
perfum, zmieszany z delikatną, przyjemną wonią jej rozgrzanej skóry. Gorący
oddech kobiety owiewał jego szyję.
- Mężczyznom się
wydaje, że jeżeli przyłożą innemu facetowi, wówczas coś zyskają w oczach
dziewczyny – wyszeptał – powiedz, jak to jest na prawdę.
- Okładanie
komuś ryja nie jest czymś, co kobiety uwielbiają – stwierdziła – ale muszę przyznać,
że to było perwersyjnie intrygujące. Być może coś w tym jest, kobieta chyba
czuje się bezpieczniej w ramionach mężczyzny, który umie ją bronić…
Dziewczyna
oparła głowę na ramieniu chłopaka, Damian odgarnął jej włosy z szyi delikatny
zapach jej skóry, był niesamowicie przyjemny, wręcz oszałamiający.
- Swoją drogą to
ciekawe – powiedziała.
- Co takiego?
- Pamiętasz,
kiedy ostatnio wychodziłeś z mojego biura, napatoczył się Szymon, zalecał się
do mnie, powiedziałam mu, że mam narzeczonego, żeby się odwalił, wiesz kogo
wskazałam? Ciebie. Dzisiaj w dyskotece on znowu przylazł za mną i znowu
wyciągnąłeś mnie z jego łap. Czy to był tylko przypadek?
- Nie wiem –
wzruszył Ramonami Damian – ostatnio dostaję wiele znaków, których nie rozumiem.
Być może to kolejny z nich…
Muzyka się
skończyła, mimo to Damian z Ewą wciąż jeszcze wolno pląsali, przytuleni do
siebie.
- Dziękuję –
powiedziała Ewa – cieszę się, że cię dzisiaj spotkałam, bo ten wieczór
zapowiadał się na wyjątkowo nieudany.
- Mój też nie
należał do najlepszych – uśmiechnął się mężczyzna – do póki ty się nie
pojawiłaś.
- Co teraz
zrobimy?
- Może – Damian
popatrzył na otwarte drzwi do sali klubowej – skoro obydwoje zaczynamy dobrze
się bawić, warto wykorzystać tę noc jak najlepiej, do samego końca. Wciąż
jeszcze czekają na nas darmowe drinki w barze.
Ilona z
Sebastianem pozostali się sami, Ewa uciekła gdzieś, Szymon także zniknął. Przez
jakiś czas siedzieli nie wiedząc co zrobić, uznali, że skoro wynajęli lożę na
całą noc to nie wypada wyjść zbyt wcześnie, zamówili jeszcze po drinku i zajęli
się delikatnymi pieszczotami.
Mężczyzna lewą
dłoń wsunął pod spódnicę żony, prawą zaś włożył w jej dekolt.
- Zwariowałeś –
powiedziała kobieta – jeszcze ktoś zobaczy.
- Czy to cię nie
podnieca – szepnął czule – chcę wejść w ciebie, tu i teraz.
- A jeżeli wróci
Ewa?
- To zobaczy
najlepszy pokaz jaki w życiu widziała – Sebastian nie zaważając na słaby i
nieprzekonywający opór ze strony kobiety wpychał dłoń coraz głębiej, pod
spódnicę, muskając koronkowe figi – nie przejmuj się nią – delikatnie pieścił
szyję partnerki – jest dorosła w końcu nie zobaczy niczego, czego sama by już
kiedyś nie robiła.
Ilona rozejrzała
się, ostrożnie wyjrzała przez balkon na dół, by sprawdzić, czy przypadkiem nikt
nie obserwuje loży. I wówczas spostrzegła swoją przyjaciółkę tańczącą na
parkiecie w towarzystwie mężczyzny, którego już kiedyś widziała w redakcji.
- Ja cię kręcę –
parsknęła.
- Co się stało?
Sebastian
popatrzył na dół.
- Więc sobie
jednak kogoś przygruchała – stwierdził – widzisz nie potrzebnie się o nią
martwiłaś.
Mężczyzna objął
żonę, przylgnął do jej pleców i bezpruderyjnie zaczął obmacywać. Jego dłonie
coraz śmielej zapuszczały się pod ubranie partnerki, palce wodziły po
koronkowym materiale majtek, wdzierając się co chwila pod luźną gumkę. Druga
ręka znajdowała się już pod bluzką gładząc bezwstydnie piersi partnerki. Ustami
pieścił jej kark. Ilona coraz bardziej ulegała roznoszącemu się dusznemu od
erotyki klimatowi pożądania, głośna, dzika muzyka i spokojna, odseparowana loża
sprawiały, że powoli dawała ponieść się fali podniecenia, coraz śmielej z
lubieżną rozkoszą poruszała biodrami.
- Zróbmy to
kochanie – szepnął mężczyzna – pragnę cię wziąć, tu i teraz.
Kobieta rzuciła
jeszcze okiem na zasłonę w wejściu, by sprawdzić, czy nikt przypadkiem ich nie
podgląda.
- Dobrze skarbie
– wyszeptała rozpalonym głosem i nadstawiła kształtne pośladki – „pchnij mnie”
tu i teraz.
Goście klubu
„Fortuna” bawili się w najlepsze, na parkiecie niosła ich fala dzikiej,
rytmicznej muzyki, wyzwalając ogień, który powodował, że w tańcu można było
poczuć atmosferę namiętności i pożądania. Mężczyźni gwałtownie skakali, kobiety
wiły się zmysłowo, wyzwalając żądzę, kusząc swych partnerów. Przy barze kilku
niedobitków wciąż „katowało” mocne trunki, nie zważając na to, że tego wieczora
nie będą w stanie dojść do domu o własnych siłach. Kilka osób wyszło na taras
by zaczerpnąć świeżego powietrza, kolejki do toalet z każdą chwilą stawały się
coraz dłuższe. Było już późno, każdy zajmował się sobą, bądź partnerem, nikt
nie zwracał uwagi na lożę dla VIP-ów, gdzie Ilona z Sebastianem kochali się
dziko, namiętnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz