wtorek, 23 czerwca 2015

Dziewczyna marzeń - W świecie mediów

Odcinek 6

Mężczyźni złapali aktora za nogi i wywlekli z tarasu.
- Jeszcze raz przepraszam za zamieszanie – powiedział przełożony ochrony – swoją drogą masz pan niezły cios, skoro do tej pory ten palant leży.
W końcu wszyscy nieproszeni goście wynieśli się z tarasu, Ewa z Damianem pozostali sami. Kobieta objęła mężczyznę i pocałowała go w policzek.
- Dziękuję – wydęła usta i przytuliła się do niego – jeszcze nikt się nie pobił w mojej obronie, ty byłeś pierwszy.
- Żartujesz – szepnął Damian – jesteś śliczna, pewnie nie raz tłukli się o ciebie.
- No właśnie – szepnęła dziewczyna – bili się o mnie, ty po prostu bezinteresownie stanąłeś mojej obronie. To nie to samo.
W lokalu DJ puścił spokojny „kawałek”, to było „Burn” grupy The Cure. Stłumione murami i szybą dźwięki docierały na taras lekko stłumione, znacznie łagodniejsze.
- Chodź, zatańczymy – powiedziała i przytuliła się do niego – jestem ci to winna za to co dzisiaj dla mnie zrobiłeś.
Objął ją w pasie, ona wtuliła się w jego ramiona, obydwoje zaczęli pląsać delikatnie, przy spokojnej melodii, dobiegającej z klubu. Nie liczyło się nic poza nimi, muzyką i atmosferą rozświetlonej setkami gwiazd, księżyca i latarń nocy.
- Krzysiek Wilczyński i Piotrek Machalski – szepnęła.
- Co? – Zapytał Damian.
- No jako pierwsi pobili się o mnie – oznajmiła – to było w liceum, obydwaj chcieli się zemną umówić, nawet mi się podobali.
- Wybrałaś „zwycięzcę”?
- Nie, tak mnie wkurzyli, że przez rok się do żadnego nie odezwałam.

- Trochę mi głupio, przez tę bójkę – oznajmił Damian.
- No fakt, to nie było zbyt mądre – przyznała Ewa – ale Szymon zasłużył sobie.
Czuł ciepło, bijące od niej, udo dziewczyny ocierające się w tańcu o jego nogę, zapach perfum, zmieszany z delikatną, przyjemną wonią jej rozgrzanej skóry. Gorący oddech kobiety owiewał jego szyję.
- Mężczyznom się wydaje, że jeżeli przyłożą innemu facetowi, wówczas coś zyskają w oczach dziewczyny – wyszeptał – powiedz, jak to jest na prawdę.
- Okładanie komuś ryja nie jest czymś, co kobiety uwielbiają – stwierdziła – ale muszę przyznać, że to było perwersyjnie intrygujące. Być może coś w tym jest, kobieta chyba czuje się bezpieczniej w ramionach mężczyzny, który umie ją bronić…
Dziewczyna oparła głowę na ramieniu chłopaka, Damian odgarnął jej włosy z szyi delikatny zapach jej skóry, był niesamowicie przyjemny, wręcz oszałamiający.
- Swoją drogą to ciekawe – powiedziała.
- Co takiego?
- Pamiętasz, kiedy ostatnio wychodziłeś z mojego biura, napatoczył się Szymon, zalecał się do mnie, powiedziałam mu, że mam narzeczonego, żeby się odwalił, wiesz kogo wskazałam? Ciebie. Dzisiaj w dyskotece on znowu przylazł za mną i znowu wyciągnąłeś mnie z jego łap. Czy to był tylko przypadek?
- Nie wiem – wzruszył Ramonami Damian – ostatnio dostaję wiele znaków, których nie rozumiem. Być może to kolejny z nich…
Muzyka się skończyła, mimo to Damian z Ewą wciąż jeszcze wolno pląsali, przytuleni do siebie.
- Dziękuję – powiedziała Ewa – cieszę się, że cię dzisiaj spotkałam, bo ten wieczór zapowiadał się na wyjątkowo nieudany.
- Mój też nie należał do najlepszych – uśmiechnął się mężczyzna – do póki ty się nie pojawiłaś.
- Co teraz zrobimy?
- Może – Damian popatrzył na otwarte drzwi do sali klubowej – skoro obydwoje zaczynamy dobrze się bawić, warto wykorzystać tę noc jak najlepiej, do samego końca. Wciąż jeszcze czekają na nas darmowe drinki w barze.
Ilona z Sebastianem pozostali się sami, Ewa uciekła gdzieś, Szymon także zniknął. Przez jakiś czas siedzieli nie wiedząc co zrobić, uznali, że skoro wynajęli lożę na całą noc to nie wypada wyjść zbyt wcześnie, zamówili jeszcze po drinku i zajęli się delikatnymi pieszczotami.
Mężczyzna lewą dłoń wsunął pod spódnicę żony, prawą zaś włożył w jej dekolt.
- Zwariowałeś – powiedziała kobieta – jeszcze ktoś zobaczy.
- Czy to cię nie podnieca – szepnął czule – chcę wejść w ciebie, tu i teraz.
- A jeżeli wróci Ewa?
- To zobaczy najlepszy pokaz jaki w życiu widziała – Sebastian nie zaważając na słaby i nieprzekonywający opór ze strony kobiety wpychał dłoń coraz głębiej, pod spódnicę, muskając koronkowe figi – nie przejmuj się nią – delikatnie pieścił szyję partnerki – jest dorosła w końcu nie zobaczy niczego, czego sama by już kiedyś nie robiła.
Ilona rozejrzała się, ostrożnie wyjrzała przez balkon na dół, by sprawdzić, czy przypadkiem nikt nie obserwuje loży. I wówczas spostrzegła swoją przyjaciółkę tańczącą na parkiecie w towarzystwie mężczyzny, którego już kiedyś widziała w redakcji.
- Ja cię kręcę – parsknęła.
- Co się stało?
Sebastian popatrzył na dół.
- Więc sobie jednak kogoś przygruchała – stwierdził – widzisz nie potrzebnie się o nią martwiłaś.
Mężczyzna objął żonę, przylgnął do jej pleców i bezpruderyjnie zaczął obmacywać. Jego dłonie coraz śmielej zapuszczały się pod ubranie partnerki, palce wodziły po koronkowym materiale majtek, wdzierając się co chwila pod luźną gumkę. Druga ręka znajdowała się już pod bluzką gładząc bezwstydnie piersi partnerki. Ustami pieścił jej kark. Ilona coraz bardziej ulegała roznoszącemu się dusznemu od erotyki klimatowi pożądania, głośna, dzika muzyka i spokojna, odseparowana loża sprawiały, że powoli dawała ponieść się fali podniecenia, coraz śmielej z lubieżną rozkoszą poruszała biodrami.
- Zróbmy to kochanie – szepnął mężczyzna – pragnę cię wziąć, tu i teraz.
Kobieta rzuciła jeszcze okiem na zasłonę w wejściu, by sprawdzić, czy nikt przypadkiem ich nie podgląda.
- Dobrze skarbie – wyszeptała rozpalonym głosem i nadstawiła kształtne pośladki – „pchnij mnie” tu i teraz.
Goście klubu „Fortuna” bawili się w najlepsze, na parkiecie niosła ich fala dzikiej, rytmicznej muzyki, wyzwalając ogień, który powodował, że w tańcu można było poczuć atmosferę namiętności i pożądania. Mężczyźni gwałtownie skakali, kobiety wiły się zmysłowo, wyzwalając żądzę, kusząc swych partnerów. Przy barze kilku niedobitków wciąż „katowało” mocne trunki, nie zważając na to, że tego wieczora nie będą w stanie dojść do domu o własnych siłach. Kilka osób wyszło na taras by zaczerpnąć świeżego powietrza, kolejki do toalet z każdą chwilą stawały się coraz dłuższe. Było już późno, każdy zajmował się sobą, bądź partnerem, nikt nie zwracał uwagi na lożę dla VIP-ów, gdzie Ilona z Sebastianem kochali się dziko, namiętnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz